prąd
Witam.
Po kilku miesiącach oczekiwania nareszcie doczekaliśmy się przyłącza energetycznego. Udało się nam, że przetarg wygrała firemka z naszej miejscowości i szybko podjęli prace
. Sama robota zajęła im ok.3 godz. Dodatkowo zaproponowali nam zrobienie (za drobną opłatą) uziemienia (tzw.bednarki). Dobrze, że sąsiadka wyraziła zgodę na wejście na jej teren, bo mogło być różnie. Teraz musimy poczekać, aż geodeta zrobi mapkę powykonawczą i złoży papierki do ZE.


. Chyba zmienię branże.





, zaś w salonie rozpiętość belek jest bardzo duża (cały salon + kuchnia) i nie są nigdzie podparte. Aby uniknąć w przyszłośći jakichkolwiek kłopotów ze stropem zrobiliśmy specjalne wzmocnienie
. Położyliśmy podwójną belkę w poprzek i do niej zamocowaliśmy wieszaki zespawane z kątowników. Teraz można chodzić po belkach i nie uginają się w ogóle. Chyba to opatentujemy


. Ekipa trzech fachowców i nas dwóch pomocników uporała się z robotą w 5 dni. Pogoda dopisywała aż za bardzo. Sprzedawcy z firmy Regamet dobrze pomierzyli więźbę, więc blacha była przycięta tak jak trzeba, odpadków było naprawdę niewiele. Dekarze też widać było znali się na swojej robocie bo nie wyskoczyły nam żadne "kwiatki". Poza tym, że w pierwszym transportem nie dowieziono nam blachy na garaż 





Komentarze